Warmińskie jamioły i inne piękności czyli pochwała kiczu
Obcując na codzień ze sztuką wysoką, a to Memlingiem, a to Mistrzem Pięknej Madonny, van den Blockami, wysublimowanymi twarzyczkami meissnerowskich aniołów, z radością ruszam na Warmię, na spotkanie z postaciami wykreowanymi przez wiejskich i małomiasteczkowych malarzy i rzeźbiarzy.
Te nieporadne jamioły z ambon i ołtarzy, kapliczkowe Maryje, Jezuski i święci napełniają widza radością, skłaniając do przypominania sobie słów rzadko używanych, jak "przaśne", "rustykalne" czy"ludyczne".
O tych skarbach sprzed stuleci nie mielibyśmy pojęcia, tkwiłyby zakurzone w kątach wiejskich kościółków, gdyby nie konserwatorzy sztuki, kustosze, kuratorzy wystaw.W swych poszukiwaniach odwiedzają setki parafii, wyszukują te, często wymagające pilnie konserwacji, dzieła sztuki, poddają je zabiegom restauracyjnym i pokazują na wystawach czasowych. Potem rzeźby czy obrazy wracają do swych świątynek i powoli pokrywaja się kurzem zapomnienia...
Juz wkrótce we Fromborku będzie można oglądac kolejną z takich wystaw - "Anioły i demony". Juz się cieszę na te warminskie "jamioły", na te siermiężne demoniszcza :) . I wszystkich zapraszam do Fromborka.
TAGI: Frombork, anioły, Warmia, rzeźba